sobota, 27 stycznia 2018

Etanol w proszku - Vortal młodego Chemika

Jako ciekawostka - WÓDA W PROSZKU powstaje kiedy połączymy ten związek z jakimś bezwodnym kwasem jako neutralizator. Ktoś dysponujący sodem mógłby przeprowadzić badania nad tym związkiem :) Oczywiście wóda w proszku to mój kopyrajt prodżekt, ale niestety nie podparty żadnymi badaniami. 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Etanolan_sodu

podobno niemcy podczas II wojny mieli taką "wódkę w proszku" czyli etanolan sodu, który po dodaniu jakiegoś średnio słabego kwasu oddwarzał etanol np: Et-ONa + R-COOH -> EtOH + R-COONa (strzałko w obie strony bodajże)

strzałka w jedną stronę w tą co jest a poza tym wystarczy woda żeby zaszła hydroliza 

a do czego Niemcy to wykorzystywali bo raczej nie do picia

Tyle że bez kwasu to wyjdzie kret a z HCl i smarem coś w rodzaju tequili...

dosyc stezony ten r-r soli wyjdzie wiec rzyganko gwarantowane, bez destylacji to nie do wypicia, ale z cytrynowym to kto wie.. ;) tylko że dużo sodu to niezdrowo

a np. kwas benzoesowy - da benzoesan sodu czyli odrazu zakonesrwuje :P [tylko trzeba coś z rozpuszczalnością wymyślić] bo 3.4g/L to jednak nie dużo... 

można też pokombinować z jakimiś słodzikami bo wiele z nich to własnie sole sodu - sacharynian, cyklaminian - tylko jak to przereaguje :roll:

To może etanolan wapnia, a jako neutralizator np. kwas szczawiowy. Tylko trochę zabawy z odsączaniem/dekantacją; poza tym trzeba odpwiednio dobrać proporcje , by się nie struć :D


Oczywiście się z Tobą zgadzam, chodziło mi o to że alkoholany po hydrolizie mocno zalkalizują środowisko tego "cudu techniki". 
Ale z drugiej strony, gwarantowany "zwrot do adresata" :lol: zminimalizuje ew zatrucie alkoholem... 

W sumie alkoholan wapnia (czy baru) + r-r H2SO4 (stechiometrycznie rzecz jasna :roll: ) i mamy osad gipsu + alkohol praktycznie bez takich dodatków... 
(BaSO4 toksyczne nie jest wcale a wcale, a gips do chleba sypią w niektórych piekarniach..)



Łomonosow napisał(a):Brawo, kwas szczawiowy.
Uszkodźmy sobie nerki. Bo po co komu zdrowe.


Kompotu z rabarbaru nie piłeś :D? Zupy szczawiowej też nie? 

Szczawian wapnia jest słabiutko rozpuszczalny w wodzie, w alkoholu tym bardziej. Ilość szczawianu dobrana tak, by zminimalizować jego stężenie w końcowym roztworze. Poza tym chodzi o doraźne użycie preparatu, a nie całkowite zastąpienie innych źródeł :D 

Jakby nie patrzeć, etanol i acetaldehyd takie niewinne nie są :D


Oczywiście że jadłem. A kompot z rabarbaru uwielbiam! :lol: :lol: :lol: 

Chodzi jednak o coś innego. Łykając k. szczawiowy do etanolu przyjmujemy go więcej niż w zupce. Nie można wyznaczyć dokładnej stechiometrycznie dawki kwasu tak aby wszystko przereagowało, nie podrażniając lub nie wchłaniając się. Czy kwas węglowy i alkoholan wapnia nie byłby najlepszy? Kwas węglowy mozna wlać w duuuuzym nadmiarze :P (lub ewentualnie jego niskie stężenie i duża nietrwałość wraz z rozsądkiem mogą obronić nas od zgubnych skutków prób przedawkowania). 

Myslę że jesli chodzi o ingerencje we "własne" ciało chyba wciąż najbardziej popularną i bezpieczna metodą jest wlew bezpośrednio wodnego roztworu alkoholu etylowego.

...

Po ile chodzą etanolany? nie mogę znaleźć.. 

ale załóżmy jakąś hipotetyczną sytuację, że potrzebujemy zabrać ze sobą dużą ilość alkoholu, np do kraju objętego prohibicją i nie chcemy korzystać z usług mafii.. :P bardziej jako ciekawostka, to wiadomo.. 

litr wódki możnaby otrzymać (pomijam kontrakcję) z ok. 467g etanolanu sodu lub 447g etanolanu wapnia. 

teoretyczny sposób 1, all-in-one: 
mieszanina etanolanu wapnia i kwasu ortofosforowego (mieszać tuż przed użyciem), ładujemy 900 gramów mieszanki do 1 litra wody, otrzymujemy mętną wódkę z fosforanem wapnia, który trzeba oddzielić przez filtrację, dekantację lub destylację. kwas ortofosforowy jest nietrujący w niewielkich stężeniach (vide skład Coca-Coli & LD50 >1,5g/kg) 

teoretyczny sposób 2, blow and go 
450g etanolanu wapnia do jednego litra wody, jakaś prosta aparaturka i puszczać 150g CO2 z jakiejś butli, i znowu mętna wódka do filtracji albo wrzucić na wirówkę

Etanolan sodu jest w mercku z adnotacją "cena na zapytanie". Na pewno będzie duża, bo mało się tego używa, a do produkcji potrzebny jest metaliczny sód. Trzeba mieć na uwadze, również, że etanolan będzie chłonął wilgoć, i w dodatku sam proszek jest żrący bo hydrolizuje do NaOH. W dodatku, Panowie, nie zwracamy uwagi na jedno - etanolan wcale nie rozpuszcza się łagodnie w wodzie, bo nie miałby zwrotu ryzyka "Reacts violently with water" (Reaguje gwałtownie z wodą). Towarzyszyć temu będzie zapewne duuza ilość ciepła, a kto wypije gorącą wódę ? W dodatku jest łatwopalny i podatny na samozapł


Własnie dlatego mówię o odpowiedzniej ścieżce technologicznej. 

Moze żeby ochłodzić, możnaby wykorzystać jakąś sól która rozpuszcza się endotermicznie? 
Tylko wtedy, motyla noga, faktycznie nadmiar związków mineralnych mógłby stac sie problemem nie do przejścia. 

Poza tym, parowaniu etanolu możnaby zapobiec, dodając składniki w szczelnie zamykanym metalowym pojemniku. Co wyparuje, to po jakimś czasie sie skropli spowrotem. 

Faktycznie najgorzej z tym wydzielaniem ciepła... Mamę oszukasz, tatę oszukasz, ciocię oszukasz, ale fizyki nie oszukasz

http://forum.vmc.org.pl/viewtopic.php?t=17119

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz