sobota, 27 stycznia 2018

Suchy spirytus w krążkach 10cm i grubości 1cm - Hrubieszów

Opowiadał mi kiedyś znajomy, że jego dziadek, rolnik spod Nasielska podczas okupacji przeżył następującą przygodę. Koło wioski ugrzązł w błocie niemiecki transporter, żołnierze zebrali wszystkich mężczyzn ze wsi do pomocy i jakoś wspólnymi siłami udało się go wydobyć. W podziękowaniu niemiecki dowódca kazał jakiemuś chłopu przynieść wiadro wody ze studni. Wsypał tam jakiś proszek, zamieszał, napił się, uśmiechnął i dał chłopom. Okazało się, że w wiadrze była bardzo mocna wódka! Dziadek i reszta pomocników spiła się tym wiadrem na amen, ale po wytrzeźwieniu, nikt nie miał kaca.

Czy słyszeliście kiedyś o czymś takim? Wydaje mi się, że to tzw. "wiejska plotka". Będę wdzięczny za inne wersje tej legendy i jej odmiany.
 

Znam podobną historię.Znajomy,którego ojciec w czasie wojny pracował w gorzelni w Hrubieszowie,opowiadał,że po zajęciu tych terenów przez Niemców,na początku okupacji produkowano spirytus metodą tradycyjną.
.Potem,w latach 43-44 zmieniono technologię,produktem końcowym były białe krążki o średnicy około 10cm i grubości 1cm.Pakowane były w aluminiowe tuby o pojemności 12 krążków.Zakręcane były zakrętką z gumową uszczelką.Rozpuszczone w wodzie dawały znany wszystkim napój.Wystarczał jeden krążek na wiadro wody.Puszki,jako przydatne w gospodarstwie,zachowały się do dnia dzisiejszego.Produkcja była tylko na potrzeby Wehrmachtu.Pozdrawiam.
 

PostWysłany: Śro 23:53, 11 Sie 2010    Temat postu:

Nie jest to chyba całkiem niemożliwe (o czym niewiele ale jednak można przeczytać w wiki [link widoczny dla zalogowanych]), ale najbardziej podejrzany wydaje mi się fakt że technologia ta musiałaby być zapomniana po wojnie skoro odkryto ją na nowo w latach 70-tych.



PostWysłany: Czw 9:58, 12 Sie 2010    Temat postu:



Chodziło o wieś Orzechowo, ale nie to jest istotne. Słyszałem wersję o fabryce w Bydgoszczy, mam też potwierdzone dwie takie opowieści z południa Polski, ale na Mazowszu poza tym jednym przypadkiem, podobnych legend jak dotąd nie stwierdziłem. Smile Co nie znaczy, że gdzieś się nie pojawiają. Gdyby ktoś, coś kiedyś usłyszał, niech da znać. Dzięki


O morze chodzi to o spirytus drzewny, jednakże nie był on do zastosowania do ustnego. Jednakże proponuję poszukać coś na temat fabryki Bauera(?), bo z tego co mi się odbiło o uszy to chyba coś w tym rodzaju tam było produkowane, ale mogę się mylić. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz